-->

Kryptowaluty - Jak zacząć? Jak działają? Megaporadnik początkującego - od A do Z!

 Kryptowaluty - Jak zacząć? Jak działają? Megaporadnik początkującego - od A do Z! 

Kryptowaluty - co to? Jak zacząć? Jak działają? Kryptowaluty od A do Z!

Początki kryptowalut zrodziły mnóstwo inspirujących i nieprawdopodobnych historii o zwykłych ludziach, którzy dziwnym trafem weszli w posiadanie dużej ilości Bitcoinów. W tamtych czasach Bitcoiny były warte mniej niż złamany grosz i tylko kilku szczęśliwców rzeczywiście się na nich wzbogaciło, niemniej opowieści o miliarderach, którzy nie zainwestowali niemal nic, są żywe i de facto prawdziwe. No właśnie - głównie z tego powodu o kryptowalutach mówi się dziś bardzo dużo i na przestrzeni lat zjednują one coraz to większą rzeszę entuzjastów.

Tylko czym one właściwie są?

Większość o Bitcoinie słyszało, ale tak naprawdę niewielu jest w stanie zdefiniować, czym on jest. Większość powie: "To takie coś w Internecie, co się zbiera". Niektórzy uważają, że to wirtualne pieniądze albo aktywa przyszłości, które dzisiaj nie mają żadnego sensownego zastosowania. Dla jednych są uosobieniem wolności, dla innych cyfrowym złotem. Przeciwnicy kryptowalut uważają je za dziecinną zabawę, spekulację i bezwartościowe, nieistniejące żetony lub piramidy finansowe.

Na przestrzeni lat powiedziano o nich wiele - padło mnóstwo słów pełnych zachwytu z ust tych, dla których kryptowaluty są technologią przyszłości i innowacją, która zmieni świat. Wiele osób z podekscytowaniem mówi o kryptowalutach i możliwościach, jakie ze sobą niosą. To nie jest przecież tak, że kryptowaluty to tylko pieniądz, którym handluje się na giełdach. Padły także i negatywne opinie, mające na celu powstrzymać Bitcoina przed przedarciem się do mainstreamu. Instytucje finansowe najpierw się go obawiały i robiły wszystko, by bronić swoich interesów - traktowały Bitcoina jako zagrożenie dla tradycyjnych rynków finansowych i to zagrożenie starały się zdusić w zarodku. Pojawiały się także instytucje dostrzegające w Bitcoinie szansę na rozwój - to one wskakiwały do tego pociągu jako pierwsze. Za nimi kolejne. Dzisiaj nie ma już wątpliwości, że kryptowaluty znajdą swoje zastosowanie w realnym świecie i nic już nie powstrzyma ich przed opanowaniem praktycznie każdej gałęzi gospodarki.

Wraz z rosnącą popularnością kryptowalut, pojawiają się także zagrożenie - opinie na temat poszczególnych projektów w Internecie są często stronnicze, mało obiektywne i wiarygodne, gdyż ludźmi kieruje przede wszystkim chęć szybkiego wzbogacenia się, a nie naświetlenia początkującym entuzjastom tematu, który ich interesuje. Stąd pojawia się wiele nieuczciwych artykułów, recenzji czy projektów nastawionych na szybki zysk i tzw. exit. Większość mainstreamowych mediów traktuje to jako stereotyp, mówiąc o kryptowalutach jak o czystym hazardzie, a tak naprawdę istnieje tyle wspaniałych projektów, że miłośnikom, takim jak ja, aż serce pęka, gdy są bezpodstawnie oczerniane.

Czym są kryptowaluty?

Kryptowaluty - czym są? Jak zacząć? Poradnik i opis od A do Z


Jak się domyślacie - nazwa sugeruje dokładnie to, czym rzeczywiście kryptowaluty są. Pochodzi ona od kryptografii i walut. Mowa tu rzecz jasna o walutach cyfrowych - warto zaznaczyć, bowiem kryptowaluty nie posiadają swojego fizycznego odpowiednika, natomiast zachowują wszystkie pozostałe cechy pieniądza: posiadają określoną wartość i siłę nabywczą. W praktyce oznacza to tyle, że jeśli dana kryptowaluta jest akceptowana przez konkretnego sprzedawcę, to możesz za nią płacić w zamian za dobra, które ten sprzedawca oferuje. Jest to równie legalne, co płatność gotówką, kartką płatniczą i walutami fiducjarnymi. Posiadając adres portfela znajomego, możesz bardzo prosto przelać środki na jego konto - wszystko to z pominięciem pośredników np. banków. Oznacza to tyle, że za pomocą kryptowalut możesz bez problemu rozliczać różnego rodzaju sprawy bez udziału osób trzecich, co bez wątpienia jest bardzo wygodne, gwarantuje prywatność, a także większą swobodę w dysponowaniu własnymi środkami.

Oczywiście funkcja płatnicza kryptowalut jest nadal mało powszechna - a to dlatego, że rynek jest stosunkowo mały i świeży. Większość dostrzega w kryptowalutach szansę na wzbogacenie się czy inwestycję, a nie sposób na zawieranie transakcji. Mimo, że kryptowaluty wiążą się ze sporym ryzykiem inwestycyjnym, to są świetnym sposobem na szybki zarobek. Aktualnie mało kto używa ich jako środek płatniczy - częściej gra się na ich wahaniach, a także inwestuje z myślą o nadchodzących latach, wierząc, że dany projekt zdobędzie popularność i zaliczy solidne wzrosty.

Kryptowaluty kupuje się na giełdach kryptowalut. Największą i najbardziej renomowaną giełdą na świecie jest Binance - to tam polecam Ci zacząć przygodę z Bitcoinami, bowiem giełda ma ogromny obrót (a co za tym idzie - nie ma problemów ze sprzedażą), jest bezpieczna i oferuje mnóstwo opcji zarabiania na kryptowalutach, nawet bez inwestycji. Takie giełdy przypominają trochę tradycyjne giełdy akcji i są niejako na nich wzorowane, więc każdy trader powinien dać sobie radę. Co więcej, są one dużo bardziej przyjazne amatorom niż giełdy tradycyjne, więc tak naprawdę "zwykli śmiertelnicy" spokojnie mogą zarejestrować darmowe konto i zacząć inwestować w kryptowaluty. Tak naprawdę wymaga to zaledwie kilku kliknięć.

Kryptowaluty uważane są za inwestycję wysokiego ryzyka, ale też są chyba jedynym sposobem na to, by inwestując kilkaset złotych mieć szansę na wielomilionowe zyski za kilka lat. Przypomnę, że Bitcoin początkowo kosztował raptem kilka centów - dzisiaj to 40000$ za sztukę. Kiedyś kupilibyście za niego gumę-kulkę, a dziś? Prawdopodobnie fajne mieszkanie. Oczywiście notowania Bitcoina także spadały na przestrzeni wszystkich tych lat i bywało, że traciło się 80% zainwestowanych pieniędzy. Z tym, że kilka lat temu wystarczyła inwestycja rzędu 100zł, żeby solidnie się wzbogacić - chyba nie było aż tak dużego ryzyka, prawda?

Oczywiście wartość Bitcoina poszła w górę i raczej nie będzie już okazji, żeby kupić go za kilka centów. Powstają za to kolejne projekty, które kosztują grosze i z roku na rok pną się ku górze. Spójrzcie np. na Ethereum - pamiętam, kiedy jakiś czas temu można było kupić 1 ETH za 20$. Uważałem, że to absurdalna kwota - czemu miałbym wydawać 100zł na jedną monetę Ethereum? To było naprawdę nie tak dawno. Jak jest dzisiaj? Ethereum przekracza 3000$ za sztukę. Czy kryptowaluty nie są fantastyczne? Tak naprawdę każdy z Was może zarobić, kupując krypto za kilkadziesiąt złotych. Warto być jednak cierpliwym i czekać na odpowiednią okazję - zarówno by kupić, jak i sprzedać.

To jednak nie wszystko. Mimo, że kryptowaluty kojarzą się głównie z handlem na giełdzie i funkcją pieniądza, to są aktywami cyfrowymi, które spełniają różne, unikalne dla siebie funkcje. Zanim jednak przejdziemy do konkretów, poznajcie krótką historię Bitcoina.

Narodziny Bitcoina - skąd się wziął i jak to się zaczęło?

Na podstawie danych, jakimi dysponujemy, pierwszą kryptowalutą był Bitcoin. Być może istniał jakiś prototyp czy pierwowzór - sądzę jednak, że jeśli nawet, to nikt się o nim nie dowiedział. Narodziny Bitcoina to zatem jednocześnie narodziny kryptowalut. Powstał on w 2009 roku - zbiegło się to w czasie z globalnym kryzysem gospodarczym, którego konsekwencje odczuli praktycznie wszyscy. Można uznać, że Bitcoin był swego rodzaju odpowiedzią na ten kryzys.

Właśnie wtedy zaufanie do rządów, banków i instytucji finansowych było mocno nadszarpnięte. Kto wie, być może Satoshi Nakamoto czekał właśnie na taką okazję do tego, by Bitcoin mógł ujrzeć światło dzienne i zyskać popularność? Czy bez ówczesnego kryzysu BTC miałby szansę zyskać jakichkolwiek odbiorców i dać początek rynkowi kryptowalut? Ciężko stwierdzić. Sądzę, że to dalece mało prawdopodobne.

Masowy dodruk pieniądza zaowocował postaniem waluty o ograniczonej podaży. Bitcoinów zawsze miało być 21 milionów. Nigdy nie będzie ich więcej, a z roku na rok coraz więcej Bitcoinów przepada ze względu na zapomniane hasła i utracony dostęp do licznych portfeli, z których już nikt nie skorzysta. Bitcoin pozostawał także poza kontrolą rządów, banków czy instytucji finansowych - to właśnie dlatego z roku na rok obawiano się go coraz bardziej. Aż do momentu, kiedy zaczęto dostrzegać możliwości, które ze sobą niesie.

Za twórcę Bitcoina uważa się Satoshiego Nakamoto - jest to rzecz jasna pseudonim. Nikt nie ma pojęcia, kto odpowiada za powstanie pierwszej kryptowaluty. Pewne jest to, że jej autorem jest genialny programista (lub grupa programistów), bo wiadomo, że łatwa sprawa stworzyć coś na wzór czegoś, ale żeby stworzyć coś, czego dotąd nikt nie wymyślił, to trzeba być ewidentnie wybitnym w swojej dziedzinie.

Jako ciekawostkę dodam, że choć Bitcoina uważa się za ojca wszystkich kryptowalut, to podobne projekty kryptograficzne powstawały już wcześniej. Poczytajcie przede wszystkim o Bit Gold i HashCash. Pierwsze koncepcje zdecentralizowanych płatności elektronicznych (cyfrowych) miały miejsce już pod koniec XX wieku. Niestety bez większych sukcesów, stąd Bitcoin uważa się za pierwszą kryptowalutę w historii.

Czym są altcoiny?

Powstanie Bitcoina uważa się za bardziej przełomowe niż samo zastosowanie technologii blockchain, której zastosowanie dalece wykracza poza możliwość tworzenia kolejnych kryptowalut. Technologia blockchain to także rozwiązania oparte na kryptografii i rozproszonej bazie danych.

Altcoiny to wszystkie kryptowaluty, który powstały po Bitcoinie. Są to alternatywne kryptowaluty - od nazwy. Wszystkie alternatywy dla BTC. Bazują one na rozwiązaniach przyjętych w Bitcoinie, ale zwykle są od niego szybsze, wydajniejsze, bardziej użyteczne, wszechstronne czy bezpieczne. Powstają ich tysiące, jednakże dotychczas żadna nie odniosła tak spektakularnego sukcesu jak BTC.

Największe nadzieje pokłada się w nowych projektach, które bazują na własnych blockchainach i umożliwiają tworzenie własnych aplikacji np. Ethereum czy Polkadot. Ta druga obsługuje nawet różne blockchainy. Równie popularne są obecnie kryptowaluty służące do rozwiązywania problemu związanego z łącznością inteligentnych kontraktów ze źródłami zewnętrznymi. Nie muszę chyba przypominać o niedawnym rajdzie Chainlink

Jak wiecie, kryptowaluty korzystają z tej samej technologii, więc w większości funkcjonują w podobny sposób. Ich rdzeniem jest zdecentralizowany system bazujący (w większości przypadków) na łańcuchu bloków. Jest to tzw. publiczny rejestr transakcji w ramach sieci danej kryptowaluty - są one zawierane, weryfikowane, a następnie szyfrowane. Wszystko to dzieje się za pomocą kryptografii - można by powiedzieć, że to takie bardziej złożone obliczenia matematyczne. Przeprowadzają je wszyscy użytkownicy sieci przy użyciu komputerów i ich mocy obliczeniowej. W ramach wynagrodzenia są oni nagradzani monetami.

Istotną rzeczą jest fakt, że technologia blockchain działa w sposób uniemożliwiający fałszowanie kryptowalut czy operacji z ich wykorzystaniem. Pomija się tutaj pośredników, a każda transakcja odbywa się bezpośrednio między nadawcą i adresatem, czyli wysyłającym i odbierającym środki. Tylko strony transakcji znają jej szczegóły - jedynie sam rejestr księgowy i podstawowe dane operacji są dostępne do wglądu dla stron trzecich.

Kopanie, decentralizacja i różnice między tokenem a kryptowalutą

Zapewne już zauważyliście, że kryptowaluty, jak i transakcje realizowane za ich pomocą odbiegają w pewnym stopniu od tego, co znacie z tradycyjnych form płatności czy systemów finansowych. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na wspomniany przeze mnie brak pośredników i instytucji, które kontrolowałyby te procesy. Strony zewnętrzne nie mają wpływu na wielkość emisji czy jej funkcjonowanie, dlatego, że kryptowaluty opierają się na technologii blockchain - zdecentralizowanej i rozproszonej bazie danych typu peer-to-peer. Za dane i obsługę transakcji odpowiadają zatem użytkownicy sieci, których powszechnie nazywa się górnikami. Górnicy weryfikują i dodają do rejestru publicznego transakcje, a także wprowadzają w ruch mechanizm związany z dopuszczaniem do obiegu kolejnych monet w procesie zwanym kopaniem (ang. miningiem). Wszystko to sprawia, że mówimy o decentralizacji, a więc braku kontroli przez strony trzecie. Blockchain, jak i kryptowaluty są niezależne od wpływów z zewnątrz.

Nieprzerwana praca górników gwarantuje, że działanie sieci przebiega w sposób sprawny i bezproblemowy - jeżeli dany górnik zaprzestanie udostępniania mocy obliczeniowej, to nie wpłynie to w żaden sposób na funkcjonowanie blockchaina i funkcjonalność całego systemu. Popularne kryptowaluty mają z tym pewne problemy i bywa, że na wykonanie transakcji należy czekać kilka czy kilkadziesiąt minut. Mniej popularne kryptowaluty zwykle działają sprawniej, ponieważ sieć nie jest aż tak zapychana - głównie z tego powodu programiści nieustannie pracują nad większą prędkością, przepustowością i skalowalnością tych sieci.

Mechanizmy, o których mówię nie występują jednak w przypadku wszystkich kryptowalut. Niektóre z nich nie mają całkowicie zdecentralizowanej struktury i warto o tym pamiętać w momencie inwestowania, bowiem decentralizacja daje pewność, że aktywo cyfrowe jest zdecydowanie trudniejsze do zmanipulowania niż w przypadku wyraźnej centralizacji i - co za tym idzie - potencjalna inwestycja wydaje się zawsze odrobinę bezpieczniejsza. Przynajmniej w tym sensie, że jeden podmiot nie kontroluje np. większości monet dopuszczonych do obiegu.

Kolejnym istotnym zagadnieniem jest rozróżnianie dwóch terminów: kryptowaluta i token. O ile w naszych recenzjach używamy zwrotu "kryptowaluta", jeśli chodzi o blockchainowe projekty, to oznaczają one zupełnie co innego. Dlaczego powszechnie używa się słowa "kryptowaluta"? Bo większość nieobeznanych z tematem i tak powie o wszystkich cyfrowych aktywach "kryptowaluty" i ta fraza ma zdecydowanie więcej wyszukań niż "token". Stąd czasami naginamy prawdę. Kryptowalutami określa się potocznie wszystkie cyfrowe aktywa, którymi handluje się na giełdach kryptowalut.

Jeżeli mielibyśmy jednak się w to zagłębiać, to musielibyśmy rozdzielić je na dwie kategorie. Kryptowaluta to np. Bitcoin czy Ethereum. Tokenami są np. Binance Coin czy Cardano. Co ciekawe - tokenów na rynku jest nawet więcej niż kryptowalut! Jak je rozróżnić?

Otóż, kryptowaluta działa w oparciu o własny łańcuch bloków (blockchain). Tokeny tworzy się w oparciu o już dostępne blockchainy i robi się to za pomocą inteligentnych kontraktów. Skoro dana sieć umożliwia tworzenie wielu smart kontraktów, to na jednym blockchainie często istnieje mnóstwo różnych tokenów. W przypadku sieci Ethereum są ich setki i nazywamy je tokenami ERC-20.

Oczywiście to nie wszystko - tych różnic jest bardzo dużo, jednakże jeśli nie zajmujecie się programowaniem, to zupełnie Was one nie dotyczą i nie ma sensu zagłębiać się w ten temat - chyba, że bardzo Wam zależy i jesteście ciekawi tych różnic. W praktyce tokeny i kryptowaluty podlegają tym samym regułom i oba te aktywa są notowane na giełdach - ich zakup czy sprzedaż nie różni się zupełnie niczym i tak naprawdę sama ich wartość nie zależy od tego czy ma się do czynienia z kryptowalutą, czy z tokenem. Kryptowaluty zwykle wykorzystuje się jak pieniądze - tokeny to żetony posiadające określoną wartość i służą np. do pozyskiwania funduszy na rozwój projektu, obniżania opłat na giełdzie czy nagradzania użytkowników sieci. Często działają one także w sposób zbliżony do tradycyjnych akcji - mówimy wtedy o tokenach inwestycyjnych, a nie użytkowych.

Tokeny są (w niektórych przypadkach) częściowo lub w 100% zabezpieczone przez tradycyjne dobra np. przez złoto czy waluty - ich giełdowe kursy podążają za cenami tych dóbr. Można by powiedzieć, że tokeny reprezentują je cyfrowo. Stable coiny, bo o nich mowa, to np. Tether (USDT) czy Binance USD (BUSD). Warto zagłębić się w temat, bo stable coiny wykorzystuje się bardzo często do handlu na giełdach kryptowalut - można w ten sposób w odpowiednim momencie zabezpieczyć swoje środki tak, by nie stracić na spadkach notowań lub wyjść z inwestycji wraz z zarobionymi odsetkami. Za ich pomocą kupuje się i sprzedaje inne tokeny czy kryptowaluty. W momencie wymiany kryptowaluty np. Bitocina na stable coiny nie powstaje obowiązek podatkowy - podatki płaci się dopiero od zysku z kryptowalut np. podczas wypłaty środków na rachunek bankowy.

Czy kryptowaluty są bezpieczne? A może wiążą się z dużym ryzykiem?

Kryptowaluty biją rekordy popularności ze względu na możliwość szybkiego zarobku i wzbogacenia się na nich przy stosunkowo małej inwestycji. Cechują się one ogromnymi wzrostami cen, ale - co za tym idzie - potężnymi wahaniami, na które wpływ ma także wielkość samego rynku. Z takich wahań oczywiście korzystają traderzy - pozostali czasami tracą. Wiele zależy od tego czy nastawiasz się na szybki zysk, czy inwestujesz długoterminowo w topowe kryptowaluty - wtedy ryzyko jest sporo mniejsze. W trakcie hossy zwykle wartość cyfrowych aktywów wzrasta co najmniej kilkukrotnie w ciągu kilku czy kilkunastu miesięcy. Po hossie następuje bessa i jesteśmy świadkami kilkukrotnych spadków. Dzieje się to cyklicznie, więc inwestując długoterminowo w Bitcoina nie musisz się martwić o to, że cena nagle zaczęła spadać - po tym okresie zawsze następuje hossa i ceny znów szybują w górę. Warto być cierpliwym, bo koniec hossy i początek bessy trudno jest przewidzieć - niewykluczone, że nie wyjdziesz ze swojej inwestycji w porę. W takim wypadku lepiej czekać na kolejne wzrosty niż minimalizować straty. Sam na Bitcoinie straciłem blisko 50% zainwestowanych pieniędzy - przykro było patrzeć, gdy z 10000$ robiło się 5000$ i nic nie zapowiadało zmiany. Nie wyprzedałem jednak swojego portfolio - było ciężko, ale postanowiłem nic nie robić i ostatecznie sporo zarobiłem w 2021 roku. Warto zatem czekać na kolejną hossę, nie sprzedawać i nie panikować. Chyba, że zainwestowaliśmy w scam - wtedy hossa już nic nie zmieni.

Rynek kryptowalut to rynek z największym potencjałem, jeśli chodzi o zarabianie pieniędzy. Taka inwestycja może przynieść Ci kilku- lub kilkukrotne zwroty. Bardzo często z zainwestowanej stówki robi się 10000zł, jednakże trzeba pamiętać, że inwestycja w słaby projekt wiąże się z dużym ryzykiem. Kryptowaluty to miejsce, w którym cierpliwość i zdrowy rozsądek są przeważnie nagradzane, a głupota, pazerność i działanie pod wpływem emocji karane, do tego całkiem dotkliwie.

Swego czasu w Internecie krążyły teorie, że Bitcoin jest bańką spekulacyjną, a to dlatego, że nie istniały wtedy miejsca pozwalające śledzić jego notowania. Jeżeli spojrzycie na dane historyczne i wykresy przedstawiające jego cenę na przestrzeni ostatnich lat, to będziecie mieć jasność, że Bitcoin żadną bańką spekulacyjną nie jest. Mamy do czynienia z normalnie funkcjonującym, rozwijającym się i w pełni cyklicznym rynkiem, na którym co jakiś czas występują okresy bessy. Warto wziąć pod uwagę, że ten rynek wciąż jest młody i stosunkowo mały, stąd pojawiają się różne anomalie.

Na razie mamy do czynienia z trendem prowzrostowym - nie wiadomo czy ten trend się utrzyma i czy Bitcoin nie utraci swojej pozycji. Być może w przyszłości pojawią się kryptowaluty, które go zdetronizują - nie możemy tego wykluczyć, aczkolwiek rynek kryptowalut z pewnością będzie się rozwijał. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić na czele jakąkolwiek inną kryptowalutę niż Bitcoin, choć - trzeba przyznać - Ethereum niebezpiecznie goni swojego starszego brata.

Przypomnę tylko, że od marca 2020 roku do maja 2021 mieliśmy do czynienia z trendem wzrostowym, który wyniósł notowania Bitcoina z 5000$ do 64000$. Pamiętajmy jedynie, że notowania na poszczególnych giełdach się różnią - taką cenę Bitcoin osiągnął wtedy na giełdzie Bitstamp. Przed zakupem warto rozeznać się, gdzie kupimy najtaniej, ale zwykle jest tak, że giełdy z większym obrotem mają zarazem najbardziej aktualne i wiarygodne ceny - to ich polecamy się trzymać.

Okres poprzedzający dynamiczne wzrosty na rynku kryptowalut zwykle prezentuje się stosunkowo spokojnie. Jest to zjawisko pozorne. Na przykład w pierwszym kwartale 2020 roku, kiedy to rynki finansowe obfitowały w paniczne wyprzedaże, cena Bitcoina spadła o ponad 50%. Podobnie w połowie 2021 roku, choć powody były trochę inne. Można zakładać, że okres bessy w przypadku kryptowalut występuje z zupełnie różnych powodów, ale dzieje się to zwykle raz do roku i w sposób cykliczny. Dzięki temu można przewidzieć - przynajmniej mniej więcej - kiedy należy spodziewać się spadków. W momencie, kiedy wzrosty na rynku kryptowalut zaczynają zwalniać, można spodziewać się początku bessy. Warto zwracać uwagę na to, jak silnie rosną notowania po kolejnych korektach rynkowych - słabsze wzrosty po korekcie to znak, że zbliża się bessa. Najczęściej nie dzieje się to z dnia na dzień i sprawny inwestor jest w stanie ją poprawnie zidentyfikować. Niekoniecznie musicie posiadać specjalistyczną wiedzę, by ją rozpoznać - wystarczą 2 lub 3 lata normalnego obcowania z kryptowalutami.

Nie wypada nam nie wspomnieć o Dogecoin (DOGE), który za sprawą tweetów Elona Muska w błyskawicznym tempie stał się popularny - jego kurs wzrósł 10 razy w ciągu miesiąca, jednakże potem nastąpiła korekta, więc Ci, którzy kupili na górce np. po 0,7$, nie mogli już sprzedać swoich Dogecoinów za więcej niż 0,3$ za token.

"Hodl the door!" - czym jest hodlowanie kryptowalut?

Na wstępie powinniśmy zaznaczyć, że hodlowanie - choć bezpieczniejsze - wciąż wiąże się ze sporym ryzykiem. Na kryptowalutach można zarabiać, jak i tracić - nieważne czy jest się traderem czy hodlerem. O ile trading odnosi się do handlu krótkoterminowego, to inwestorzy długoterminowi nazywani są powszechnie hodlerami. Hodlować, czyli kupić kryptowalutę i trzymać w portfelu przez dłuższy okres czasu tak, by sprzedać ją w najodpowiedniejszym momencie - nawet dopiero za kilka lat. Termin ten pochodzi od literówki w słowie "hodl", co znaczy "trzymać". Wzięło się to właśnie z wspomnianej literówki i odnosi się tylko i wyłącznie do kryptowalut, a to za sprawą użytkownika pewnego forum o Bitcoinach, który pewnego razu napisał "I am hodling" - tak powstają legendy! Nie bez przyczyny termin "hodlować" zyskał tak dużą popularność - wszystko to miało miejsce w chwili ponad 50% spadku notowań Bitcoina na giełdach. Na krótko po tym, kiedy BTC po raz pierwszy przekroczył magiczną granicę 1000 dolarów. Pomyłka się przyjęła i jednocześnie wpisała się na stałe w terminologię używaną przez entuzjastów kryptowalut - jak wspominałem, oznacza inwestowanie długoterminowe czy też trzymanie kryptowalut do momentu wyjścia na plus.

Hodlowanie wydaje się dobrą i stosunkowo bezpieczną strategią inwestowania w kryptowaluty. Szczeólnie, jeśli jesteście mniej doświadczeni w temacie tradingu. Jeśli zainwestujecie w topowe aktywo cyfrowe o ugruntowanej pozycji na rynku, to w ten sposób możecie zminimalizować ryzyko ewentualnej straty - mam tutaj na myśli projekty z TOP 5. Być może za rok czy dwa spadną one o kilka miejsc na rzecz innych tokenów/kryptowalut, ale jest wielce prawdopodobne, że przy rosnącej kapitalizacji całego rynku kryptowalutowego, ich cena i tak będzie wyższa niż dziś.

Załóżmy, że kupiliście Bitcoina na górce w 2013 roku lub np. w roku 2017, kiedy to BTC bił rekordy popularności. Nastąpiła bessa i Wasza inwestycja stopniała niemal całkowicie. Owszem, to bardzo bolesne doświadczenie, jednakże pozbywając się Bitcoinów w takim momencie, ponieślibyście stratę. Jeżeli postanowilibyście dalej hodlować, to w 2021 roku bylibyście ustawieni! Wiecie już zatem, dlaczego hodlowanie jest bezpieczniejsze od tradingu - gdyż bardzo często bessa, korekty i załamanie rynku nie mają wpływu na końcowy rezultat Waszej inwestycji. Oczywiście zdarzają się wyjątki, dlatego warto trzymać w ten sposób jedynie najpewniejsze kryptowaluty. W tej materii cierpliwość i umiejętność radzenia sobie z presją mają ogromne znaczenie i w dużej mierze właśnie od tego zależy czy koniec końców będziecie zapijać smutki, czy też świętować sukcesy.

Jeśli już popełniliście ten mały błąd i kupiliście Bitcoina na górce, to w trakcie spadków wciąż możecie przygotowywać się do kolejnej hossy i w miarę możliwości dokupować BTC tak, by uśrednić cenę zakupu - wielu hodlerów przyjmuje właśnie taką strategię i przeważnie się sprawdza, bo kolejna hossa przynosi wtedy jeszcze większe profity z inwestycji.

Hodlowanie i uśrednianie ceny to strategie, które sprawdziły się dotąd nie tylko w przypadku Bitcoina, ale także Ethereum, Litecoina i innych topowych kryptowalut. Nigdy nie można mieć gwarancji, że dane aktywo nie spadnie na szary koniec rankingu, ale w przypadku popularnych, czołowych projektów, to ryzyko jest stosunkowo małe - porównując je do tradingu. Historia pamięta mimo wszystko kryptowaluty, które nigdy już nie zbliżyły się do swoich wcześniejszych notowań - zazwyczaj działo się tak w przypadku mniej użytecznych projektów, które jakimś cudem przebiły się do czołówki. Nie zawsze jednak technologia stojąca za projektem jest gwarantem długofalowego sukcesu - na młodym rynku dużą rolę odgrywają emocje, a także manipulacje i hype medialny. Nie zawsze doceniane jest to, co w istocie jest wartościowe i innowacyjne. Nigdy nie można mieć pewności czy dana kryptowaluta utrzyma się w czołówce, czy może z dnia na dzień zostanie zapomniana. Należy o tym pamiętać.

Czym jest trading kryptowalut?

Czym są kryptowaluty? Wszystko, co powinieneś o nich wiedzieć - poradnik początkującego

Jak już możecie wywnioskować z fragmentu na temat hodlowania, trading to nic innego jak krótkoterminowe inwestycje, w przypadku których trader gra na wzrostach i spadkach notowań. Chodzi o to, by we właściwym momencie kupić dane aktywo i za chwilę sprzedać je przynajmniej trochę drożej. Traderzy często nie czekają na absurdalne wzrosty, ponieważ wykonują takich transakcji przeważnie kilka lub kilkanaście dziennie. Z tego względu właśnie posiadają on w swoich portfelach nawet i kilkadziesiąt różnych kryptowalut. Rynek, który dziś opisujemy jest wręcz stworzony dla miłośników tradingu - ogromne wahania cenowe dają im niewyobrażalne pole do manewru. W ciągu kilku tygodni czy nawet godzin można w ten sposób wypracować naprawdę duży zysk... ale można także i bardzo dużo stracić - przekonałem się o tym na własnej skórze. Wszystko szło dobrze - do momentu, gdy przestało.

Dostępność kontaktów terminowych pozwala zarabiać (i tracić) na wzrostach i spadkach cen. Można także grać z dźwignią, czyli zawierać transakcje na kwoty daleko przekraczające wartość środków posiadanych na rachunku giełdowym. W tym przypadku ryzyko jest wręcz ekstremalnie wysokie, a gwałtowne zmiany cen sprawiają, że nierzadko dotkliwe straty ponoszą także doświadczeni traderzy. Ale pamiętajmy - trading to adrenalina, zatem granie z dźwignią dla niektórych osób może być zdecydowanie większą dawką emocją niż zwykły trading.

Rynek kryptowalut to młody rynek - czy wiąże się to z większym ryzykiem?

Skoro tu trafiłeś, to na pewno rozważasz zostanie krypto traderem czy hodlerem kryptowalut. Z pewnością nie czytasz tego przez przypadek - w końcu nasz artykuł jest wyjątkowo obszerny i z powodzeniem mógłby posłużyć za pracę magisterską na temat kryptowalut. Pamiętaj o tym, że rynek kryptowalut jest bardzo młody - a co za tym idzie - także niedojrzały i niestabilny. Nie podlega on nadzorowi żadnej instytucji kontrolnej, nie ma także przepisów regulujących ani rozwiązań obecnych na rynkach tradycyjnych - gwarantujących bezpieczeństwo np. jak w przypadku akcji Forex czy obligacji. Dochodziło już do sytuacji, w których projekty znikały ot tak i z dnia na dzień. Nie tylko projekty, ale i całe giełdy kryptowalut - a wraz z nimi wszystkie fiaty czy tokeny inwestorów.

Aktualnie to wszystko powoli zaczyna się zmieniać. Rynek weryfikuje mało wiarygodne projekty czy giełdy i gloryfikuje te, które są rzetelne i stabilne. Warto jednak korzystać z giełd, które mają na względzie bezpieczeństwo inwestycji i cieszą się zaufaniem inwestorów. Aktywa przeznaczone do hodlowania polecamy trzymać na portfelach zewnętrznych, a nie na giełdzie, a jeśli już się upieracie, by to robić, to załóżcie konto na renomowanej giełdzie, która da Wam pewną gwarancję, że w razie czego, Wasze straty zostaną pokryte i zwrócone np. Binance

Wspomniane regulacje, a raczej ich brak, niosą ze sobą szereg negatywnych konsekwencji. Po pierwsze, zarówno tokeny, jak i kryptowaluty emitowane są przez przeróżne podmioty - również nieuczciwe. W branży krypto nie brakuje zatem oszustów, bo w końcu nie muszą się one stosować do żadnych wymogów i praw - bez problemu mogą się także chronić przed roszczeniami inwestorów czy zachowywać pełną anonimowość. Co prawda jest to ryzyko, na które narażeni są przede wszystkim nieświadomi początkujący - to oni najczęściej nie wiedzą, w jakie projekty inwestować, czytają opinię w Internecie i inwestują w scamy. Warto pamiętać o tym, by trzymać się w takim wypadku giełd o niepodważalnej reputacji, by uniknąć przykrych niespodzianek. Niektóre giełdy np. Binance weryfikują projekty i nie notują przypadkowych czy podejrzanych tokenów i kryptowalut. Nie wszystko w świecie kryptowalut jest zatem całkowitą loterią dla inwestora.

Druga sprawa - a raczej po drugie - handel na rynku kryptowalut trwa 24/7 i jest to istotna różnica, o której należałoby pamiętać. Sprzyja to gwałtownym ruchom cenowym, co można zauważyć szczególnie w okresie obniżonej płynności, czyli w święta i w weekendy. Można wtedy coś przeoczyć, bo przecież nie jest tak, że jesteśmy na nogach przez całą dobę. Oczywiście takie wahania mają miejsce również w ciągu tygodnia - mamy przecież do czynienia z rynkiem stosunkowo młodym i małym. Do tego dochodzi fakt, że spadki cenowe są bardzo często konsekwencją tweeta, posta na Facebooku czy plotki puszczonej przez jakąś wpływową osobę. Mogliśmy to zaobserwować po wypowiedziach Elona Muska na temat Bitcoina czy Dogecoina. Warto wziąć to wszystko pod uwagę - być może kilka grubych ryb postanowi oczernić Bitcoina w tym samym czasie i będziemy świadkami kolejnej poważnej zapaści na rynku. Na szczęście inwestorzy kryptowalutowi są tego świadomi i po czasie da się do tego przyzwyczaić. Polecamy wnikliwie śledzić komentarze i newsy na portalach kryptowalutowych - bywa, że viralowa informacja uderza w rynek dopiero kilka godzin po jej publikacji.

Trzecia kwestia - obrót kryptowalutami na giełdach nie zostaje wstrzymany w takich sytuacjach. Nie dzieje się tak ze względu na skrajne emocje rynkowe czy niespodziewane, ogromne ruchy cenowe. Nie ma tutaj czasu na ochłonięcie, więc zdarzają się fale panicznej wyprzedaży - skutkuje to zbijaniem cen o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset procent w bardzo krótkim czasie. Oczywiście ma to swoje plusy - brak takich ograniczeń umożliwia osiąganie zysków przekraczających jakiekolwiek wyobrażenia - optymizm i strach prowadzą niekiedy do szalonych rajdów na rynku kryptowalut, z czego bystrzejsi inwestorzy przeważnie korzystają.

Oszustwa, scamy i manipulacje rynkiem kryptowalut

Rynek kryptowalut jest chyba jednym z niewielu, w przypadku których tak znaczącą rolę odgrywają emocje, newsy, komentarze, plotki i marketing. To wszystko oczywiście gwarantuje nierzadko spektakularne wzrosty, jednak wiąże się jednocześnie z mnóstwem zagrożeń - do tego bardzo dużych. Na co w takim razie powinien zwracać uwagę początkujący inwestor czy trader?

Na przykład na zasięgi użytkowników Twittera, który piszą o projektach tylko po to, by podbić ich ceny - dotyczy to projektów, w których sami lokują swoje środki i najczęściej mówimy o takich projektach, które są małe. Dlaczego? Ponieważ nawet mały przypływ ofert kupna może znacząco wpłynąć na ich notowania i podbić cenę. Oczywiście bywa, że są to całkiem niezłe projekty, natomiast manipulacje prowadzą zwykle do zjawiska zwanego "pump and dump" - cena szybuje bardzo wysoko na krótki okres czasu, a następnie mądrzejsi inwestorzy spieniężają inwestycję i opuszczają statek. W efekcie po paru minutach jest już za późno dla wszystkich pozostałych, a nie ukrywajmy - gdy początkujący inwestor widzi wzrosty rzędu kilkuset procent, to inwestuje właśnie wtedy, bo liczy na jeszcze większy wzrost. I przeważnie się przelicza. Fake newsy w świecie kryptowalut nie są zatem rzadkością.

Marketing może nieść zatem pozytywne, jak i negatywne skutki. Tak czy inaczej stanowi on ważną kwestię dla każdej firmy. W przypadku kryptowalut odgrywa on jednak wielokrotnie większą rolę. Istnieją projekty solidne, przyszłościowe i wartościowe. Istnieją zespoły programistów z dużymi osiągnięciami, niemogące przebić się do szerszego grona odbiorców. Nie brakuje także projektów kiepskich, zupełnie nieprzydatnych czy nawet oszustw mających na celu wyłudzenie pieniędzy od inwestorów, które pod względem marketingu radzą sobie świetnie. I na tym koniec. Rzecz w tym, że w przypadku kryptowalut bardzo często tyle wystarczy, by doczekać się wzrostów cen i osiągnąć zamierzony efekt. Warto o tym pamiętać i weryfikować projekty najskrupulatniej jak tylko się da.

Jak i kiedy bezpiecznie kupić kryptowaluty?

Kryptowaluty - co to? Jak zacząć? Jak działają? Kryptowaluty od A do Z!


Jak kupić kryptowaluty? Kiedy kupować je bezpiecznie i gdzie? Jak już możecie wnioskować, cały ekosystem wirtualnych aktywów zwanych dalej kryptowalutami stanowią giełdy kryptowalut i to wokół nich się wszystko obraca. To na nich handlują miliony inwestorów z całego świata, to na nich można nabyć wszystko, czego dusza zapragnie. Istnieją także kantory, które nie cieszą się aż tak dużą popularnością, ale niejako są alternatywą dla giełd. Zanim zaczniesz inwestować, upewnij się, że wiesz, w jaki sposób najbezpieczniej kupować i przechowywać kryptowaluty.

Giełdy kryptowalut udostępniają platformy transakcyjne online umożliwiające handel cyfrowymi aktywami - Bitcoinem, a także altcoinami. Takich giełd jest aktualnie co najniej kilkaset, aczkolwiek warto wspomnieć, że giełda giełdzie nierówna. Różnią się one dziennym obrotem, poziomem bezpieczeństwa, zapleczem finansowym umożliwiającym pokrycie ewentualnych strat poniesionych przez inwestorów, ilością funkcji dodatkowych (np. sposobów na pasywny zarobek), programami afiliacyjnymi czy wreszcie - jakością i ilością kryptowalut, jakie oferują. Warto rozejrzeć się za najlepszą giełdą dla siebie - taką, która nie tylko zapewni Ci bezpieczeństwo, ale i umożliwi Ci handel najbardziej przyszłościowymi kryptowalutami na świecie.

Największe i najbardziej renomowane giełdy pozwalają nie tylko na handel kryptowalutami, ale i kontaktami terminowymi czy opcjami na kryptowaluty. Oferta poszczególnych giełd staje się coraz bardziej rozbudowana, dlatego bardzo optymistycznie patrzymy w przyszłość. Możliwe, że za jakiś czas giełdy kryptowalut prześcigną te tradycyjne - w końcu mówi się, że blockchain to technologia przyszłości i popyt na nią rośnie z roku na rok. Przybywa także inwestorów - tych poważnych i z dużym kapitałem. Dzięki temu rynek kryptowalut, jak i same giełdy, mogą się rozwijać i poszerzać swój asortyment.

Bez wątpienia najbardziej renomowaną, najlepszą, największą i najbezpieczniejszą giełdą na rynku jest Binance. Giełda posiada największy obrót dzienny, mnóstwo tokenów i kryptowalut, które dodatkowo są wnikliwie weryfikowane przez notowaniem, mnóstwo opcji zarabiania pasywnie, świetny program polecający, wysoki poziom zabezpieczeń i gwarancję, że w razie ataku hakerskiego Twoje środki są "safu" - czyli, że nie musisz się martwić, że giełda w takiej sytuacji zniknie. Nie bez powodu natywny token Binance - BNB - stanowi aktualnie jedną z najpewniejszych inwestycji kryptowalutowych.

Wróćmy do tematu. Są sytuacje, że na rynku kontraktów całkowita wartość pozycji długich dalece przewyższa wartość krótkich - albo odwrotnie. Kurs Bitcoina i altcoinów potrafią podążyć w przeciwnym kierunku, niż można by zakładać. Inwestorzy w ten sposób mogą się tak po prostu pomylić. Bywa, że jest to krótkotrwały stan, ale czasami jest na tyle potężny, że mamy do czynienia z masowymi "stop lossami", czyli minimalizacją strat. Wyprzedaje się wtedy aktywa, by nie tracić jeszcze więcej niż się straciło do tej pory. Likwidowane są wtedy depozyty tysięcy użytkowników jednocześnie. Dzieje się tak za sprawą giełd, które dysponują własnymi fiatami i kryptowalutami - mają przy tym także wgląd do specyfikacji zleceń składanych przez użytkowników. Jest to świetny sposób na manipulację rynkiem - należy mieć to na uwadze.

Jeżeli jesteś gotów zaakceptować wszelkie niedogodności i ryzyko, jakie niesie ze sobą rynek kryptowalut i inwestycje związane z technologią blockchain, to śmiało - czytaj dalej. W dalszej części artykułu wyjaśnimy jeszcze kilka kwestii, które przygotują Cię - przynajmniej odrobinę - do inwestowania w kryptowaluty. Na końcu wpisu znajdziesz przydatne linki, które na pewno ułatwią Ci wykonanie pierwszego kroku w tym kierunku. Jeżeli szukasz bezpiecznego portfela do przechowywania kryptowalut, to polecamy zakupienie portfela firmy Ledger - dopóki go nie masz, to radzimy skorzystać z możliwie najbezpieczniejszego portfela giełdowego np. Binance.

Cykliczność rynku kryptowalutowego

Jak już nadmieniłem, rynek kryptowalut ma swoją cykliczność - umiejąc ją zidentyfikować, będziesz w stanie trafić na najlepszy moment i zainwestujesz dokładnie wtedy, kiedy powinieneś. Dzięki temu nie tylko Twój zarobek będzie większy, ale i nie będziesz zmuszony inwestować kroci. Pamiętaj, że nawet 100zł zainwestowane w szczytowym okresie bessy może dać Ci większe zyski niż 1000zł na początku hossy - nie są to więc małe różnice.

Sam w swojej "karierze" inwestora miałem kiepskie momenty. Jednym z najlepszych był dzień, w którym sporą ilość kryptowalut kupiłem dokładnie w dniu, kiedy bessa kończyła się bessa i rozpoczynała hossa. Był to oczywiście przypadek i łut szczęścia - po prostu stwierdziłem, że jest już na tyle tanio, że nawet, jeśli notowania spadną bardziej, to i tak w porządku. Wydaje mi się, że był to 12-13 marca 2020 roku. Bitcoin kosztował wtedy mniej niż 5000$, więc kupiłem pół Bitcoina. Owszem, to niewiele, ale pracowałem wówczas na etacie i nie mogłem pozwolić sobie na większe inwestycje. Tak czy inaczej, zwrot okazał się olbrzymi. To nie wszystko. Tego samego dnia kupiłem Binance Coin po około 9$ za sztukę. 500 tokenów. Coś mnie podkusiło, żeby zainwestować w BNB - pomyślałem, że zawsze to fajny bonus w postaci odsetek na Binance, więc czemu nie? Nie lubię stawiać wszystkiego na jedną kartę. Potem nadeszła hossa i BNB (Binance Coin) poszybowała w górę do 675$ za token (chyba w maju 2021 - a więc tylko rok później!). Jak przemnożycie sobie to wszystko, to będziecie wiedzieć, że na BNB zarobiłem około 337500... dolarów. Grubo ponad milion złotych. Ile zainwestowałem? 4500. Jest to kwota, na którą każdy - być może niektórzy z bólem, ale jednak - może sobie pozwolić. Przecież takiej kwoty nie musicie odkładać z miesiąca na miesiąc. Widzisz zatem, że możliwości zarabiania na kryptowalutach nie mają żadnych ograniczeń - zarobki mogą być wręcz absurdalne. Owszem - ryzyko istnieje, ale nie wyobrażam sobie tych 4500 dolarów "inwestować" w obligację. Miałbym teraz... ile? 4800? Inwestycja życia, serio - lepiej wziąć tę kasę i od razu wydać w supermarkecie. 

Co 4 lata ma miejsce tzw. halving Bitcoina - zwykle jest on ważnym katalizatorem poprzedzającym wzrosty w obrębie całego rynku kryptowalut. Miał on miejsce trzy razy - w 2012, 2016 i 2020 roku i kilka miesięcy po tym wydarzeniu rynek kryptowalut wchodził w potężny okres hossy trwający przez ponad rok. Po nim następowało załamanie i wielomiesięczna bessa, w której aktywa cyfrowe (zdecydowana większość) traciły 90 a nawet 97% wartości. Przy okazji aktualnej hossy było dokładnie tak samo - choć część zaczynała już powoli wątpić w magię halvingu. Jeżeli taki trend się utrzyma, to najlepszym momentem do inwestowania w kryptowaluty jest moment przed wspomnianym halvingiem - lub chwilę po nim, kiedy początkujący zaczynają wątpić, że cykl się powtórzy. Uważaj jednak, by nie czekać zbyt długo, bo może być tak, że bessa nadejdzie z dnia na dzień i w efekcie kupisz drożej.

Strategia, o której mówię zawsze przynosiła mi najlepsze rezultaty - niewykluczone, że sprawdzi się również w przyszłości. Oczywiście jest to dość życzeniowe myślenie, ale za tą teorią przemawiają dwie rzeczy: wzrosty liczby inwestorów (także instytucjonalnych) i wzrost kapitalizacji, a także kontakty na krypto - umożliwiające grubym rybom zarabianie na spadkach notowań na giełdach. Te czynniki mają pewien wpływ na cykliczność rynku - sprawiają, że rynek kryptowalut jest jeszcze bardziej spekulacyjny, korelujący np. z rynkiem akcji i umożliwiają skrócenie rynku hossy i bessy. W ciągu kilku ostatnich lat byliśmy zatem świadkami sporych zmian w świecie kryptowalut i - wszystko na to wskazuje - czekają nas kolejne.

Kupuj kryptowaluty tanio, sprzedawaj drożej - czy na pewno?

Zauważ, że w trakcie hossy notowania kryptowalut także mają swoje korekty - spadają nieraz o 30, a nawet 50%. Te korekty trwają chwilowo, ale występują wielokrotnie, a to dlatego, że po wzrostach po prostu zawsze dzieją się takie rzeczy, byśmy następnie mogli cieszyć się kolejnymi wzrostami. Jeśli mówimy o hossie, czyli okresie wzrostów na rynku, to kupowanie spadków przynosi dobre rezultaty - pamiętaj jednak, że prędzej czy później przychodzi taki spadek, który tę hossę kończy i wtedy można już jedynie minimalizować straty lub czekać na kolejną w nadziei, że dane aktywo wróci do swoich dawnych notowań. Warto mieć to na uwadze i zachować ostrożność - szczególnie, jeśli hossa trwa już wiele miesięcy. Np. jak dziś - w trakcie pisania tego artykułu.

Korekty w hossie przybierają często gwałtowny charakter - ich dotkliwość zależy m.in. od płynności danej kryptowaluty. W przypadku Bitcoina te spadki będą zawsze odrobinę mniejszy, bo mówimy tutaj o stosunkowo dużym rynku - takim z dużą ilością transakcji i inwestorów. W przypadku mniejszych projektów te wahania mogą być większe, choć oczywiście nie należy wykluczać spadków rzędu kilkunastu procent - nawet w przypadku BTC. Zanim zaczniesz inwestować kryptowaluty, musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy jesteś na tyle silny emocjonalnie/psychicznie, by udźwignąć tak duże wahania kursów - sam na początku swojej przygody z krypto miewałem okresy, w których byłem zwyczajnie załamany. A to dlatego, że przez pazerność inwestowałem więcej niż powinienem. Dzisiaj inwestuję tylko takie kwoty, których mi nie szkoda.

Pamiętaj, że prędzej czy później zdarzy się tak, że kupisz na spadku, ale wcale już drożej nie sprzedasz - należy mieć to na uwadze i odpowiednio się do tego przygotować.

Gdy na siłę wierzysz, że nie jest za późno...

Inwestowanie w altcoiny ma swoje plusy i minusy. Obrót na nich jest mniejszy niż w przypadku Bitcoina, co czyni z nich potencjalnie bardziej zyskowną, ale i ryzykowniejszą opcję lokowania swoich środków. Są one zdecydowanie bardziej narażone na poważne załamania cenowe - do tego nigdy nie wiadomo czy dany altcoin utrzyma swoją pozycję w rankingu, czy spadnie z 20 miejsca na 150 i przez cały okres hossy nie wróci już do swoich najlepszych notowań. Potencjał zysku jest większy, ale ryzyko również. Tam, gdzie jest mniej zleceń sprzedaży, tam łatwiej o wzrost kursu, ale należy pamiętać o tym, że taka inwestycja może okazać się niewypałem.

Szczególnie złudne może być przeświadczenie, że wciąż nie jest za późno na inwestycję w dany projekt. Bywa, że altcoin zalicza spektakularne wzrosty rzędu kilkuset procent, a Ty zaczynasz wierzyć, że notowania na pewno wzrosną jeszcze bardziej. A co, jeśli ten pociąg właśnie odjeżdża i wszyscy pasażerowie wysiadają na kolejnej stacji? Kiedyś sam popełniałem ten błąd. Kiedy widzi się +250%, to ciężko się oprzeć. Po kilku miesiącach obrałem inną strategię. Wlepiałem się w notowania takiej kryptowaluty przez kilkanaście minut - jeśli wciąż rosła, to inwestowałem. Niestety, często właśnie wtedy przestawała rosnąć, a ja na siłę trzymałem ją do momentu, kiedy było już za późno, by zarobić choć trochę. Tak, to właśnie nazywamy pazernością. Myślałem sobie - inni zarobili 250%, to dlaczego ja mam sprzedawać, skoro zarobiłem dopiero 10-15%? Człowiek całe życie się uczy i popełnia te same błędy. Na szczęście teraz skupiam się już tylko na inwestycjach długoterminowych i w ogóle nie zwracam uwagi na sytuacje, w których kurs wystrzeliwuje mocno w górę. Nie zawsze jest tak, że takie spektakularne wzrosty się utrzymują - zawsze istnieje ryzyko gwałtownej korekty lub nawet powrotu do dawnych notowań. Czasami lepiej pogodzić się, że pociąg odjechał niż potem borykać się z dotkliwą stratą.

Czy warto inwestować w kryptowaluty?

Nasz artykuł na temat kryptowalut, ich historii, funkcjonowania, rynku i technologii, na której się opierają jest na tyle obszerny, że jeśli dobrnąłeś do końca, to na pewno zdążyłeś już wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Już zapewne wiesz czy warto inwestować w kryptowaluty, czy może lepiej skupić się na tradycyjnych inwestycjach. Ja na pewno porad inwestycyjnych nie zamierzam nikomu prawić, więc decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie.

Podsumuję to jedynie tak, że rynek kryptowalut to na pewno rynek ciekawy, interesujący, a My jesteśmy świadkami jego pierwszych kroków - to z pewnością wystarczający powód do tego, by zasięgnąć języka. Tak naprawdę nie wiemy, w jaką stronę ten rynek zmierza i najprawdopodobniej nawet nie jesteśmy w stanie na dzień dzisiejszy przewidzieć możliwych zastosowań technologii blockchain w niedalekiej przyszłości - właśnie to jest takie niesamowite. Nigdy nie wiadomo czy kolejny projekt nie zrewolucjonizuje świata - blockchain nie ma praktycznie żadnych ograniczeń!

Jest to rynek bardzo ryzykowny, ale także taki z dużym potencjałem zysku. Krótka lektura na temat zagrożeń wynikających z inwestowania w kryptowaluty wystarczy, by uchronić się przed większością z nich i po pewnym czasie wszystkie te sprawy wydają się oczywiste. Dla początkującego to z pewnością błądzenie po omacku - ja osobiście nie pamiętam już, kiedy ostatni raz straciłem pieniądze na kryptowalutach. Miejcie jednak na uwadze, że na przestrzeni ostatnich lat straciłem je wielokrotnie i moja wiedza nie wzięła się z niczego czy z dnia na dzień.

Tak czy inaczej, kryptowaluty są rynkiem godnym uwagi, stanowiącym atrakcyjną inwestycję dla każdego miłośnika technologii i nie tylko. Świetne jest to, że kryptowaluty to nie tylko aktywo o określonej wartości o funkcji pieniądza, ale też funkcje, które mogą mieć realny wpływ na rozwój gospodarki. Większość z nich rozwiązuje istotne problemy naszych czasów, dlatego w każdy projekt warto zagłębić się nieco bardziej.

Kryptowaluty są emitowane przez podmioty związane nie tylko z łańcuchem bloków, ale i sztuczną inteligencją, finansami, ekologią, działalnością charytatywną czy odnawialnymi źródłami energii. Ostatnio furorę robią zdecentralizowane finanse (DeFi) i Internet rzeczy (IoT) - teraz wydaje się to mało istotne, ale gwarantuję: te trendy w najbliższych latach z pewnością jeszcze zyskają na znaczeniu.  Na ten moment wciąż mówimy o dużym ryzyku, kiedy mówimy o kryptowalutach, jednakże jednocześnie jest to najlepsza okazja do tego, by zwykli śmiertelnicy - jak ja czy Ty - mieli jeszcze okazję coś na nich ugrać.

Rządy niektórych państw wciąż nie są pozytywnie nastawione do zjawiska kryptowalut i ich popularności, w związku z czym są one banowane, zakazywane i ograniczanie. Wszystko to przez fakt, że bardzo ciężko je kontrolować, regulować i rządy tak naprawdę nie zawsze mają na to pomysł, a czują, że pieniądze im w ten sposób najzwyczajniej w świecie uciekają. Druga sprawa - instytucje finansowe czy tradycyjne banki wciąż bardzo często widzą w kryptowalutach konkurencję dla tradycyjnych rynków finansowych. Spójrzcie jednak na sytuację przez kilkoma laty - nikt nawet nie brał kryptowalut na poważnie. Żadna poważna instytucja finansowa nie interesowała się tym tematem, a już na pewno nie wdrażała do swojego biznesu - dzisiaj takich firm jest coraz więcej. 

W Polsce kryptowaluty są na szczęście całkowicie legalne, jednakże ograniczenia w niektórych krajach odbijają się negatywnie na całym rynku. Są także rządy (Salwador), które ogłosiły Bitcoina prawnym środkiem płatniczym - stosunek do kryptowalut jest zatem bardzo zróżnicowany, ale z biegiem lat wszyscy nabierają coraz to większej świadomości i coraz bardziej skłaniają się ku rozwiązaniom blockchainowym. Dzisiaj posiadanie czy płacenie Bitcoinami nie jest niczym niesamowitym - przypominam sobie, że w 2015 roku było to dla mnie coś niewyobrażalnego. Teraz kartą Binance mogę płacić w sklepach, a bitomaty znajduję na każdym kroku - u mnie jest ich już prawie tyle, co zwykłych bankomatów.

Bonusowa rada na sam koniec artykułu - inwestuj tylko tyle, ile jesteś w stanie stracić. Jeśli jest to kwota, bez której jesteś w stanie żyć dalej i iść do przodu, to wszystko będzie dobrze. Problem pojawia się wtedy, kiedy chcesz zainwestować więcej niż Cię stać, bierzesz w tym celu kredyt albo robisz to za namową internetowego guru, który mówi Ci: "Inwestuj w to, to zarobisz dużo". Traktujcie inwestowanie w kryptowaluty jako uzupełnienie swoich inwestycji, a nie ich podstawę czy zamiennik tradycyjnych instrumentów finansowych. Warto posiadać zarówno kryptowaluty, jak i akcje czy obligacje - zwykłe osoby też mogą mieć trochę Bitcoina w portfelu. Wcale nie musisz interesować się tym tematem jakoś bardziej. Wiele osób kupuje BTC za parę drobnych "w razie czego" - może to dobra opcja? Może za parę lat będziesz miło zaskoczony tym, co zobaczysz, gdy Ci się nagle przypomni o tej małej inwestycji? Tak czy inaczej - w najgorszym razie nie rozczarujesz się aż tak bardzo!

Jeżeli doczytałeś ten artykuł do końca, to gratuluję Ci wytrwałości i serdecznie dziękuję za poświęcony czas - mam nadzieję, że choć trochę rozjaśniłem Ci temat kryptowalut. Ze względu na długość artykułu, będę wdzięczny za każde udostępnienie i podlinkowanie na blogu, profilu społecznościowym - gdziekolwiek. Nie ukrywam, że kosztował mnie on sporo zdrowia i prawdopodobnie w życiu nie napisałem aż tyle - będzie mi niezmiernie miło, że ktoś docenia moją pracę. Życzę powodzenia i solidnych wzrostów!

Tradycyjnie na koniec dodam, że powyższy artykuł nie stanowi porady inwestycyjnej i ma jedynie charakter edukacyjno-informacyjny.

To może Cię zainteresować:
Link do rejestracji na największej giełdzie kryptowalut
Jak kupić kryptowaluty?

Prześlij komentarz

0 Komentarze

Youtube Channel Image
KryptoLab Subskrybuj nasz kanał!
Subskrybuj